Katarzyna Kłopotowska
– ceramika, jajka richelieu
Całe życie postrzegałam świat inaczej niż większość ludzi. Moja nadwrażliwość bardzo urudniała mi życie. Dopiero gdy zamieszkałam w Glinie i nie musiałam walczyć każdego dnia o byt, zaczęły dochodzić do głosu moje potrzeby artystyczne.
Zaczęłam od drobnych rzeczy – malowanie na szkle, decupage, haft krzyżykowy, mozaika. Cztery lata temu zaczęłam uczęszczać na zajęcia z ceramiki do Miejskiego Ośrodka Kultury w Tomaszowie Maz. Ceramika jest moją milością, bardzo lubię brać glinę do ręki i robić ładne rzeczy.Jest terapią na każdy stres.
Dwa lata trwało zanim dopięłam wszystko i zaczęłam wycinać w skorupkach jajek (najpierw kurzych, potem strusich). Z każdym jajem nabieram doświadczenia i umiejętności.
Daje mi to poczucie, że tworzę coś niecodziennego. Kiedy pokazuję swoje prace na jarmarkach czy kiermaszach i widzę, że bardzo się to ludziom podoba, to czuję, że w moim życiu dzieje się coś wartościowego, coś co trzeba pielęgnować. Jest to dar, którego nie kupi się za żadne pieniądze.